Komentarze: 2
14:55
ello, no co tam? Już wróciłem z miasta, nogi mnie nieco bolą, bo sobie zrobiłem spacerek. Poszedłem sobie najpierw do wsjo zobaczyć co tam ciekawego. Jak się można było spodziewać nic ciekawego tam nie było. Potem zwiedziłem Kupca Poznańskiego, przeszedłem się Półwiejską, okrążyłem 2 razy rynek, zatrzymując się z grupą jakichś brytyjskich turystów przed ratuszem, częściowo aby w końcu zobaczyć koziołki o 12tej, a częściowo po to aby posłuchać o historii całego rynku w moim ukochanym języku. Potem stwierdziłem, że mam ochotę poczytać trochę, więc poszedłem na Cytadelę, jednak ku mojemu zdziwieniu było pusto w całym parku, prawie nikogo. Tak nie lubię. Więc nie zatrzymując się poszedłem z powrotem tą samą drogą na rynek. Ponownie okrążyłem go ponownie, zawodząc w szukaniu jakichkolwiek znajomych twarzy, po czym zacząłem czytać Dawkinsa pod jednym z parasoli Domu Wikingów. Po godzinie czytania urwałem się stamtąd, wracając do domciu, gdzie dotarłem dosłownie przed chwileczką. Na dworze jest gorąco i powietrze się nie rusza, ohydna atmosfera, chciałbym aby trochę popadało., Hm, wczorajsze zamknięcie okien pomogło, ból głowy znikł jakby ręką odjął. Tylko czuję się trochę niewyspany, bo poszedłem spać o 3 a obudziłem się o 8. A propos, wiesz, że w tym tygodniu Kino Bałtyk gra po raz ostatni? W przyszłym tygodniu je zamykają, jak i z resztą cały budynek, który wkrótce ma ulec zburzeniu. Nie pamiętam jednak co ma powstać na jego miejscu, no ale to nie jest ważne. Jadąc dzisiaj autobusem do miasta jak i z resztą gdy wracałem cały czas oglądałem sobie nasze zdjęcia z Częstochowy, wiesz? Cieszę się, że Cię mam… pa.